Złote promienie zachodzącego słońca wsuwały się miedzianym blaskiem między kępy dzikich jeżyn i karłowatych brzóz rosnących na końcu pola. Ich odblaski zabarwiały szkarłatną poświatą dolne krawędzie kłębiastych, białych jak śnieg
Była sobota - parny sierpniowy wieczór.
Wydawało się, że na główną ulicę wioski wyszli wszyscy jej mieszkańcy.
Niektórzy stali grupkami koło swych domów, dyskutując w sąsiedzkim gronie. Inni ubrani odświętnie,
W szatni panował ruch jak w ulu. Górnicy rannej zmiany wyjeżdżali na górę, zdawali lampy i marki, po czym podążali do swoich boksów. Rozbierali się w pośpiechu, chcąc jak najprędzej
Mruczenie pięciuset koni 16-to litrowego silnika V8 dochodzące z pod kabiny, działało jak balsam na skołatane nerwy. Bogdan odetchnął pełną piersią, przeciągnął się, po czym
na powrót skupił się na
Grudzień tego roku był wyjątkowo piękny i ciepły. Słońce z rana ogrzewało zmarzniętą w nocy ziemię, a potem świeciło całymi dniami na czystym, błękitnym niebie bez żadnej chmurki. Wszędzie czuło